poniedziałek, 29 grudnia 2014

On - część 2.

Tak jak obiecałam podzielę opowiadanie na parę części/rozdziałów - jak komu wygodniej. Mam nadzieję, że docenicie to, iż robię tak ogromny wyjątek z "niczego".
Miłego dnia oraz czytania, kochani!


Przeleżałam na polu 2 godziny rozmyślając o tym, co zrobiłam nie tak. Nadal nie byłam w stanie odpowiedzieć sobie na nurtujące mnie pytania. To, co się wydarzyło wystarczająco wpłynęło na moją osobę - czy pozytywnie? Nie wiem. Pomimo buzującego szczęścia ukrytego wewnątrz serca, czułam smutek. Wzdychając wstałam z trawy otrzepując się z brudu. Nie martw się Mel, wyjaśnisz tą sprawę - powtarzałam sobie w duchu. Idąc w kierunku szkoły nasłuchiwałam śpiewu ptaków i szumu wiatru. Pomimo wracających mdłości czułam się naprawdę dobrze, może to jego zasługa. Zastanawiając się nad dzisiejszą zaistniałą sytuacją wpadłam na Xaviera. 
-Hej Meliś! Gdzie byłaś? - przeczesał palcami włosy, uśmiechając się przyjaźnie. 
-Prosiłam Cię, żebyś tak do mnie nie mówił.. zdrobnienia są odrażające, w każdym bądź razie nie w moim guście. 
-Słońce, nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie - przyciągnął mnie do siebie, odgarniając zabłąkany kosmyk włosów z mojej twarzy. 
-Byłam się.. przejść. A Ty gdzie idziesz? - zakłopotana zaczęłam przygryzać wargę. Czułam się jak ostatnia szmata. 
-Właśnie wracam z zajęć do domu, masz ochotę do mnie wpaść? - puścił mi oczko, nachylając się, żeby mnie pocałować.
-Nie.. nie, źle się czuję - odsunęłam głowę w przeciwną stronę udając, że na coś patrzę. 
-No dobrze, w takim razie.. do jutra? - spojrzał na mnie smutno, delikatnie przyciągając mnie jeszcze bliżej. 
-Tak, do jutra - posłałam mu pokrzepiający uśmiech wyswobadzając się z jego objęć. 
Ruszyłam w przeciwną stronę słysząc na pożegnanie jego donośny głos mówiący,  że mnie kocha. Boże, co ja zrobiłam. Pocałunek z Natanem w ogóle nie powinien mieć miejsca, nie wtedy, kiedy jestem w związku z Xavierem. Dlaczego nie miałam wyrzutów sumienia? Pokręciłam głową, krzyżując ramiona na piersiach. Od domu dzielił mnie tylko mały lasek, który musiałam przejść. Zazwyczaj zajmowało mi to 20-30 minut. Wchodząc między drzewa zwolniłam, wzdychając ciężko. Za dużo rzeczy jak na jeden dzień, za dużo. Spacerowałam powoli, raz po raz schylając się, żeby podnieść uschnięty listek. Ignorowałam cienie, które pojawiały się znikąd, tłumacząc sobie, że na pewno umysł płata mi figle. Nadal idąc spokojnie na drodze stanęła mi zakapturzona postać. Przystanęłam upuszczając na ziemię liście i przygotowałam nogi do ewentualnej ucieczki. Nieznajomy zdjął kaptur, podnosząc na mnie zaciekawiony wzrok. Natan - usłyszałam w mojej głowie cichutki głosik. 
-Jak.. co Ty tu robisz? 
-Śledziłem Cię - przymrużył oczy, zbliżając się o parę kroków - Kim był mężczyzna z którym rozmawiałaś przed szkołą? 
-To mój chłopak, Xavier. Dlaczego o niego pytasz? 
-Chłopak? - zamrugał zdezorientowany - Nie wiedziałem, że Twoje serce jest już zajęte przez jakiegoś dryblasa - był coraz bliżej.
-Co.. o czym Ty mówisz? - nie spostrzegłam, że jest na tyle blisko, aby przycisnąć mnie do drzewa - Natan, uspokój się. 
-Jesteś taka mała - położył dłoń na moim policzku - I taka naiwna.. - przyciągnął mnie do siebie, przyciskając usta do moich warg. 
Świat zawirował, straciłam panowanie w nogach. Podniósł mnie gwałtownie przytrzymując za pośladki. Przyciskając do pnia drzewa zaczął całować każdy skrawek mojej twarzy, kończąc na szyi. 
-Nie pozwolę, żebyś znowu odeszła. Nie pozwolę! - postawił mnie na ziemi przyciskając czoło do mojego czoła - Jesteś moja. 
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, nasze oddechy mieszały się, przypominając o tym, co się przed chwilą stało. 
-Przyjdź tu jutro o 8, radzę ubrać coś.. wygodnego - odsunął się błyskawicznie znikając pomiędzy drzewami. 
Znowu czułam się jak w klatce, targana przez uczucia i emocje, które towarzyszyły mi, kiedy mnie pocałował. 
-Przyjdę.. - wyszeptałam wiatru odpowiedź w nadziei, że mu ją przekaże. 

4 komentarze:

  1. Zapowiada się coraz ciekawiej! ^^
    Nie jest z tego takie "nic", jak to mówisz, Kochana, bo wychodzi całkiem fajne opowiadanko ;)
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! ;) ^^
    A jak znajdziesz chwilkę, to za kilka minut możesz wpaść na kolejną część "I'm Only Human" ;)
    PS. Nie sądziłam, że aż tak spodoba Ci się moje opowiadanie ;) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowicie mi się podoba, na pewno niedługo zajrzę na Twojego bloga! :)

      Usuń
  2. Ta Mel to szmata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to chodzi, w późniejszych częściach zrozumiesz dlaczego tak postępuje.

      Usuń