sobota, 13 grudnia 2014

Nóż.

Była, trwała, kochała.


Dlaczego z dnia na dzień to wszystko się skończyło? Dlaczego rzucał słowa na wiatr mówiąc, jak bardzo jest dla niego ważna?
Po co jest miłość?
Raniąca, bezlitosna mgła opatulająca serce, sprawiająca, że ból ma nowe, przyjemne znaczenie.
Czy jest tego warta?
Czy jest warta Twoich brudnych łez cieknących po policzkach?
Łzy.. z nich tak naprawdę można wyczytać jak bardzo Ci na nim zależało. Jesteś silna? Podziwiam Cię, nie byłabym w stanie podnieść głowy z wbitym nożem w sercu.
Będzie wielu, wiele razy się zakochasz – a jednak dlaczego nie zapominasz o tej pierwszej namiastce miłości?
Dlaczego będąc w tym momencie szczęśliwą porównujesz obecne szczęście z tym, co było kiedyś?



Była, trwała, kochała...

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz jestem na Twoim blogu i w zasadzie niewiele tu przeczytałam, ale z tego jednego posta jestem w stanie mniej więcej poznać Ciebie. Trafnie opisałaś ten stan, bardzo to do mnie trafiło. Powodzenia w dalszym pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo życiowy blog, twój ostatni post wprowadził mnie w zachwyt :o

    Zapraszam na mojego bloga: mylonerss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń