wtorek, 7 kwietnia 2015

Micante tenebris - część 1.

Opieram się o drzewo, czując, jak nowo poznany mężczyzna wodzi dłońmi po moim ciele. Przesuwa nimi łapczywie w górę i w dół, bojąc się, że w każdej chwili mogę rozpłynąć się w powietrzu. Przyciska mnie bardziej do pnia, przykładając usta do mojej szyi. Odsuwam głowę na bok, ułatwiając mu namiętną podróż po mojej skórze. Zostawia mokre ślady, palcem przejeżdżając po moich plecach. Rozpina mi powolnie sukienkę, nie odrywając ust od wyznaczonego miejsca. Mruczy cicho, zapewniając, że jestem bezpieczna. Wywracam oczami, wbijając paznokcie w dłonie. Zaciskam mocno usta, próbując nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Nieznajomy gwałtownie obraca mnie przodem do siebie, przyciskając usta do moich warg. Całuje mnie rozpalony, szukając zapięcia od stanika. Odsuwam jego dłoń, patrząc na niego rozgniewana.
 - No chyba nie myślisz, że zrobię to na dworze.
 - Gdybym tego chciał, nie stawiałabyś oporu. Rozbieraj się - patrzy na mnie gniewnie, stukając palcem w moje czoło.
 - Nie ma mowy Ravi, idę do domu - odwracam się pośpiesznie, zapinając zamek sukienki.
 - Nie moja droga, zostaniesz tu, dopóki się nie pożywię - przystaję w półkroku, wstrzymując oddech.
 - Słucham? Co.. co Ty chcesz zrobić?
 - To, co słyszałaś - uśmiecha się złośliwie, podbiegając do mnie z szybkością światła.
Odchyla moją głowę do tyłu, wbijając zęby w delikatną skórę na szyi. Krzyczę przerażona, próbując oderwać go od swojego ciała. Na marne. Chłopak z niesamowitą szybkością kładzie mnie na ziemi, przygniatając mnie ciężarem swojego ciała. Zamykam oczy, powstrzymując rodzący się krzyk w krtani. To koniec, już nigdy nie zobaczę brata, przyjaciół.. Oliviera. O mój Boże, co ja zrobiłam. Z całej siły uderzam mężczyznę w głowę, walcząc o przetrwanie. Ten, jakby nigdy nic nie wykonuje żadnego ruchu, wbijając się głębiej i powoli wysysając ze mnie ostatnie resztki życia. Tracę siły. Na miejscu bólu pojawia się niezwykła przyjemność. Rozchylam usta, jęcząc cichutko. Oplatam ramionami szyję Raviego, przyciskając go mocniej i zachęcając do dalszego picia. Porusza się powoli, natrafiając męskością na moją nogę.
Ciemność.


                                                           
                                                                              *

Budzę się w małym, jasnym pomieszczeniu. Podnoszę głowę z poduszki w obawie, że coś mi się stało. Leżę naga na satynowej pościeli, którą przyozdabiają gdzieniegdzie złote lilie. Przecieram dłonią czoło, podciągając kołdrę pod brodę. Wyczuwam zapach krwi, wody kolońskiej i brzoskwini. Przenoszę dłoń na szyję, dotykając palcem dwóch małych wypukłości. Syczę z bólu, mrużąc oczy. Do pokoju wchodzi wysoki mężczyzna, ubrany w jasne jeansy. Jego tors przyozdabiają kręte blizny, podobne do tatuaży. Mierzwi blond włosy dłonią, pisząc coś pośpiesznie na iPhonie. Zerka na mnie, a jego kącik ust podnosi się po zauważeniu mojej miny.
 - Wyspałaś się?
 - Nie, ale.. co ja tu robię?
 - Wybacz, złotko. Nic Ci nie powiem, póki nie omówię tego z Radą.
 - Jaką Radą?
 - Powiedziałem, że nic Ci nie powiem - podchodzi do mnie, siadając koło mojej nogi - Ile pamiętasz z
wczorajszej nocy? - jego bursztynowe spojrzenie przeszywa mnie na wskroś.
 - Niewiele, przypominam sobie tylko.. - rumienię się, spuszczając wzrok na pościel. Wyczuwam, że się uśmiecha.
 - To dobrze, o to chodziło - klepie mnie po dłoni, przejeżdżając paznokciem po odsłoniętej skórze.
Przecina ją, powodując, że wbijam wzrok w sączącą się strużkę krwi. Rana goi się błyskawicznie, a ja zaskoczona przenoszę spojrzenie na jego twarz. Uśmiecha się do mnie, wstając i wychodząc do drugiego pokoju. Zmęczona opadam z powrotem na poduszkę, zamykając automatycznie oczy i odpływając w krainę snów.


Zrobię z tego coś na dłuższą metę, trzeba w końcu wziąć się do roboty.
Miłego dnia oraz czytania!

2 komentarze:

  1. Fajne, fajne :D Nutka grozy ;p
    Zaciągnęło trochę uniwersum "Darów Anioła", szczerze mówiąc... Taki Jace, przerobiony na wampira xD I chociaż nie przepadam za tą serią, nawet, jeśli miałabyś pisać to samo co Cassie, to w Twoim wykonaniu będzie lepsze ;p :D
    Czekam na ciąg dalszy! ;p
    Miłego dzionka! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie pomyślałam o Jace'ie, po prostu kierowałam się tym, że Ravi będzie mieć blizny po stoczonych walkach, a jego blond włosy mają przedstawiać niewinność, która jest zewnętrzną pułapką na ludzi. Nie mam zamiaru pisać tego, co Cassie, jestem pewna, że w późniejszym czasie Micante tenebris Cię zaskoczy :D

      Usuń